there and back again. dzień 16.
29.08 Rano obudziliśmy się dziwnie wyspani, co było o tyle zaskakujące, że mieliśmy wstać już o 6, by ruszyć do Parku już na otwarcie o 7 rano – tego dnia […]
29.08 Rano obudziliśmy się dziwnie wyspani, co było o tyle zaskakujące, że mieliśmy wstać już o 6, by ruszyć do Parku już na otwarcie o 7 rano – tego dnia […]
28.08 Po szybkim śniadaniu rano (nie było tego za wiele…) skorzystaliśmy znów z dobroci morza – tego chyba nigdy nie było nam dosyć, w końcu nigdy nie wiadomo kiedy rzuci […]
27.08 Jak można było się domyśleć, wstawanie następnego dnia nie było łatwe – rakija zrobiła swoje J. Jednak pchani wizją nowych przygód zebraliśmy się dość sprawnie. Na śniadanie zrobiliśmy wrapsy, […]
26.08 Obudziliśmy się z przyjemnym szumem morza i oliwek w uszach. Śpiwory okazały się zupełnie zbędne, chociaż świetnie służyły za zmiękczacz podłoża. Wygrzebaliśmy się wreszcie leniwie i po szybkim śniadaniu […]
25.08 Z Zastanu zwinęliśmy się dość wcześnie, bo czekał nas dzień pełen wrażeń. Nareszcie część odpoczynkowo-leniwa naszego wyjazdu (nie to, żebyśmy narzekali na góry, ale kamienie zdążyły się nam już […]
24.08 Nie spaliśmy tej nocy za dobrze, wspomnienia Komovi wciąż były świeże i mimo świadomości, że jesteśmy wysoko w górach – strach pozostał. Po krótkim, niespokojnym śnie, zebraliśmy się do […]
23.08 Wstaliśmy dość wcześnie, bo musieliśmy dojechać najpierw z doliny Grabi do doliny Ropojany, skąd odbijaliśmy na Maję Jezerces. Nie mogliśmy się jednak powstrzymać przed wpadnięciem na pyszną kawę w […]
22.08 Następnego dnia postanowiliśmy zrobić sobie trasę lżejszą i skoczyć w pasemko górskie po drugiej stronie doliny Grbai. Znów mieliśmy problemy ze znalezieniem szlaku, ale tym razem (jak się już […]
21.08 Wstaliśmy nie tak znowu wcześnie, bo o 8.00, co okazało się w późniejszym czasie dość dużym błędem. Największym zaskoczeniem była temperatura – w Prokletijach było wyraźnie cieplej. W Durmitorze […]
20.08 Wstaliśmy razem z gospodarzami o świcie. Słońce wpadało przez wejście do chaty a babcia już się krzątała, parząc kawę. Na śniadanie podali nam owczy ser i świeże jajka. Cała […]